Zamek AngerNar Forum Index
->
Opowiadania
Post a reply
Username
Subject
Message body
Emoticons
View more Emoticons
Font colour:
Default
Dark Red
Red
Orange
Brown
Yellow
Green
Olive
Cyan
Blue
Dark Blue
Indigo
Violet
White
Black
Font size:
Tiny
Small
Normal
Large
Huge
Close Tags
Options
HTML is
ON
BBCode
is
ON
Smilies are
ON
Disable HTML in this post
Disable BBCode in this post
Disable Smilies in this post
Confirmation code: *
All times are GMT + 1 Hour
Jump to:
Select a forum
Forum glowne
----------------
AngerNar - ZelaznyPlomien
Podzamcze - Castleground
Gosciniec
Ogolne
Gościenic (Archiwum)
Klan
----------------
Opowiadania
Topic review
Author
Message
Patelenka
Posted: Sat 10:45, 29 Nov 2008
Post subject:
Mam nadzieje, ze uda nam sie wspolnie pogiercowac i nie skonczy sie to na mijaniu gdzies przy GK i 'jak leci' i ze tylko utwierdze sie w przekonaniu, ze jesli grac w ta gre to tylko z Wami.
Rudolf
Posted: Fri 22:56, 28 Nov 2008
Post subject:
Nie wiem w sumie co napisac, ale powodzenia. Po czesci rozumiem decyzje
obuz was, a po czesci nie rozumiem zadnego :D. Trzymajcie sie przyjaciele, powodzenia i obyscie otrymali to czego szukacie
LuPuS
Posted: Fri 19:14, 28 Nov 2008
Post subject:
Szkoda, jak juz pisalem w przypadku Ralkota. Kidy odchodza
Takie osoby z klanu AngerNar nie moge sie z tym pogodzic i
w tym przypadku rowniez tak bedzie. Nie pogodze sie z tym
do konca. Sa racje i racyjki, fakty i fakciki.
Czy Wam wyjdzie? Jasne, ze tak. Kiedy AngerNar liczylo sobie
10 osob wszystko wychodzilo jak po masle. Nic nie brakowalo,
a to czego brakowalo wynikalo z czysto technicznych barier jak
np: nie kladlismy RB bo bylo nas za malo.
Decyzja jak kazda inna pokazuje roznice miedzy jednym, a drugium.
Wyostrza kontrasty i zmienia wartosci. Ma swoje zrodlo i swoje
zabrac musi. 3M cie sie, bo ciezko mi jest na Was byc zlym. Jestem
na Was wsciekly ale bezsilny wobec tej wscieklosci niestety...
a moze wsciekly bo bezsilny w tej sytuacji. Sam juz nie wiem.
Nigdy nie chcialem stanac w obliczu takiej sytuacji, bo zawsze
rozmawiac o niej to jedno lecz znalesc sie w niej to drugie.
Pozdrawiam
Appis
Posted: Thu 18:04, 27 Nov 2008
Post subject:
Do posta zaraz zaglądne i przepraszam że nie widziałem wcześniej.
abotoklar
Posted: Thu 16:48, 27 Nov 2008
Post subject:
O_O Nigdy nie zamierzaliśmy zrobić żadnego ownzerskiego klanu. Nie zamierzamy tworzyć nowego klanu - koniec kropka. To że teraz działamy jako AdventureGuild jest czystym projektem na odzyskanie tego czego w L2 nam brak, a nie tworzenie nowego zerga. Gdybym miał grać w dużym klanie to zostałbym w AN - tu mój dom jest i tu moja rodzina. To że muszę od niej odpocząć nie oznacza, że odrzucam Płomień i Stal ze swojego serca.
edit:
p.s. co do zimowego zlotu Appis ... >.< pliz spójrz na ostatni post w tamtym temacie. Ten po którym nie było żadnej odpowiedzi o_O w sumie nie wiem czy ktokolwiek go zauważył ... ten z 10 listopada.
Gali jakimś trafem jestem dalej w grupie Covenant i mam dostęp do części sojuszowej forum :P nawet mam tam moda ;D co mi nie przeszkadza w żadnym razie ;D ale mówię żebyście wiedzieli.
Appis
Posted: Thu 15:46, 27 Nov 2008
Post subject:
Morgoth... mógłbym się rozpisywać lecz mam Ci do napisania to samo co Ralkotowi i również po poście Ralkota czekałem kiedy Ty zamieścisz swojego. No cóż to jest i było oczywiste że jesteście nierozłączni i w sumie dobrze że tak jest bo możecie się wspierać.
Co do sugestii rozłamu klanu to odrazu powiem że jest to niemożliwe. To drzewo nie tak łatwo wyrwać. Uschną gałęzie, opadną liście, spruchnieje kora ale pień i korzenie pozostaną i będa mocno trzymać tą całą reszte by nikt nie zdołał wyrwać. Życzę wam abyście właśnie taki klan stworzyli na własnych zasadach. A robienie klanu ownzerskiego to nie żaden wstyd. Wstyd pojawia się wtedy gdy ownowanie bierze górę nad zdrowym rozsądkiem i przyjaźnią (mój ulubiony przykład: Beckss - btw nieelegancko spławiłem typa na nowym roxy i dałem block na PM - wiem, buc ze mnie)
Morgoth, Abo - powodzenia przyjaciele.
PS. Avi tak kwoli formalności - Ralk nie może się niepojawić na zlocie który sam organizuje hehehe.
Patelenka
Posted: Thu 15:00, 27 Nov 2008
Post subject:
Musze troche sprostowac. Ja od opczatku bylem nastawiony na PVP w tej grze, niestety wraz z pojawieniem sie Interlude moja biedna postac stracila na znaczeniu ;) Moja decyzja nie jest spowodowana checia tworzenia ownzorskiego klanu czy czegos w tym stylu i wogole klan nie ma z tym nic wspolnego. Chce sprobowac pograc po swojemu, zobaczyc jak mi pojdzie i zobaczyc co tak na prawde jeszcze trzyma mnie przy tej grze. I chcialem podkreslic, ze sie nie pozegnalem i nie mowie 'zegnajcie'. Chce dalej z Wami grac ale poniewaz chca dazyc do cely inna droga dlatego moja decyzja byla taka a nie inna. Moze wydawac sie, ze odeszlismy z Ralkotem razem ale powody naszego odejscia sa nieco rozne. Chce troche 'pokozmurzyc' i zobaczyc co z tego wyjdzie i zwyczajnie nie chce Wam tym dodawac niepotrzbnych zmartwien.
Co ma byc to bedzie a przyjaznie nie rozpadaja sie przez rozlake jsli sa prawdziwe.
abotoklar
Posted: Thu 14:52, 27 Nov 2008
Post subject:
5-cio osobowy klan że tak dodam ;D
Cieszę się że patrzycie na to w ten sposób. Ostatnią rzecza jaką bym chciał (i spodziewał) się spowodować to rozłam AN.
Powiem jeszcze tyle, że gdybym sądził że AN się zmieni z jakiegoś powodu w kierunku dla mnie bardziej pożądanym - nie odszedłbym. Albo w tej chwili składał ponownie post w Gościńcu i liczył na przyjęcie spowrotem. Ale wszyscy wiemy że to sie nie stanie. Przynajmniej nie do czasu aż większość z Was nie zmieni podejścia do gry. Zmieni w sensie że zmienią się Wasze zapatrywania, a nie że ktoś lub coś Was do tego zmusi. Można to określić że AN lubi grać w L2 i dzięki temu się bawić i zdobywać. Ja już teraz wolę zdobywać w L2 i dzięki temu się bawić. Troche to zawiłe także i dla mnie ale mam nadzieje że zrozumiecie o co mi chodzi.
Cebra
Posted: Thu 14:46, 27 Nov 2008
Post subject:
Szkoda...szkoda, zycze Ci wszystkiego dobrego.
Avi +1
avienne
Posted: Thu 14:32, 27 Nov 2008
Post subject:
Yhm, zdecydowanie w ten sposob trzeba na to spojrzec.
Na zlocie macie obowiazek sie pojawic, bo was znajdziemy i doprowadzimy sila.
Po tym co napisal Ralkot (o nastawieniu na pvp) wiecej rzeczy stalo sie jasne. Powodzenia w realizacji planu.
A co do reszty - zamiast sie mazac prosze wziasc sie w garsc, bo niedlugo zownuje nas ich klan
Mortag
Posted: Thu 14:17, 27 Nov 2008
Post subject:
Dla mnie decyzja byla oczywista po tym co obwiscil nam Abo.
Zyce wam powodzenia i naprawde szczerze wierze w to, ze zdzialacie to, co sobie zalorzyliscie, bo fajne i zaradne z was ziomki ;)
I chyba pierwszy raz nie traktuje posta (Abo i Patel) jak o odejsciu, a jak o wyzwaniu rzuconemu samemu sobie. Gratulacje i powodzenia.
Errindiel
Posted: Thu 12:43, 27 Nov 2008
Post subject:
Ide sie pociać, bo nie wiem co powiedzieć.
Aż mi sie odechciało pisać.
Wszystkiego dobrego
Nightingale
Posted: Thu 12:38, 27 Nov 2008
Post subject:
elf spuscil rece, wino z kielicha sie wylalo jednak smutno bylo mu nie z tego
rozlanego powodu, postal chwile jak niczym wryty po czym poszedl zaszyc
sie gdzies gleboko... w ciszy...
Patelenka
Posted: Thu 12:29, 27 Nov 2008
Post subject: Shadow and dust
Siedziała skulona w zacienionym krańcu komnaty. Spoglądała na przychodzących i odchodzących domowników zajętych różnymi sprawami. Zapach ostatniej Ralkotowej jajecznicy zdążył się ulotnić. Tysiące myśli kotłowało się w jej głowie. Co powinna zrobić by odzyskać wewnętrzny spokój? Czy podjąć drastyczne kroki i znów udać się na tułaczkę? Nadal czekać siedząc w kącie? A może znów wyjść na środek sali i zacząć tupać i krzyczeć? Ale ile czasu można palić swój własny płomień gdy powinno się z wszystkimi siedzieć przy ognisku. Czyżby stal w ołów się zmieniła i od tego małego płomienia stała miękka niczym plastelina? Nie! Nic bardziej mylnego. Musi zostać zrobione to co musi, niezależnie czy decyzja należy do przyjemnych czy nie. Tej stali nic nie zegnie a płomień raz rozpalony nigdy nie zgaśnie...
Plecak czekał spakowany jeszcze w innym świecie. Leżał w widocznym miejscu by przypominać. By wola nie osłabła przesłonięta przelotnymi radościami. Nie jest istotne czy w tym zamku zajść muszą przemiany czy może ona sama musi się zmienić. Czy chciała opuszczać mury tego zamku? Nie... ale innej drogi nie ma. Czasem lepiej poświecić własne pragnienia dla dobra innych, jeśli na nich komuś zależy. Jeśli melodia słodka płynie, zgrana i jedna to każdy rad takiej muzyki słuchać. Lecz jeśli jeden grajek swoje nuty wprowadzać zaczyna to mimo, że piękne to psują całą kompozycję i niszczą trudy innych grajków. Nie chcę ja być ową fałszywą nutą. Nie chcę melodii przerywać ani więcej jej mącić. Jeden jest dyrygent i jedna linia melodii musi pozostać.
Zrobiła głęboki wdech, ogarnęła po raz ostatni wzrokiem komnatę która była jej domem. Żal ścisnął za serce ale chwyciła wreszcie plecak i położyła na ziemi klucz, cicho zatrzaskując drzwi...
--
Wierzcie mi, że bardzo długo zwlekałem z tą decyzją. Jesteśmy z Ralkotem jak te kule armatnie połączone łańcuchem, czasem odbijające od siebie, czasem lecące w zdawało by się innych kierunkach ale jakoś zawsze blisko siebie. Na pewno niektórzy z Was domyślali się, że niedługo pojawi się mój post ale mogę zapewnić że każdy z nas podejmował decyzję na własną rękę, mimo że rozmawialiśmy o tym już od dłuższego czasu, poniekąd z niektórymi z Was. Nie chodzi o jakieś konkretne sytuacje czy wypominki, nie chodzi o żale bo takowych nie ma. Chciałem coś zrobić, coś zmienić chyba za bardzo odbiegłem od całości. Gra została obdarta z romantycznych wizji potęgi AngerNar. Zamek stał się literkami na forum. Gra straciła wsparcie świata z wyobraźni. Została sprowadzona do technicznych spraw: co, kiedy, jak i ile. Może wkręciło mi się ownzorstwo a może zwyczajnie znudziło mi się granie w dotychczasowy sposób. Nie mówię, że droga AN jest nieodpowiednia, chcę powiedzieć, że to co zaczęło mi ponownie sprawiać frajdę w tej grze, poprowadziło mnie do nieco innej drogi. Może potrzebuję tylko przerwy i muszę za Wami na nowo zatęsknić, może na nowo odnaleźć frajdę z gry przewałkowanej na wszelkie sposoby przez dobre kilka lat...
Podobnie jak Ralkot daruję sobie pieprzenie typu 'do zobaczenia na szlaku' i mam nadzieję, że mimo wszystko będziecie czasem chcieli mnie po swojej stronie podczas walki.
Dopiero niedawno zrozumiałem Kozmura. Myślę, że u mnie wygląda to podobnie. Nie chodzi o to czego i jak szybko sam się dorobię. AngerNar to wspólnota majątkowa w połączeniu z bardzo luźnymi planami i jeszcze luźniejsza ich realizacją. To zabawa a nie obowiązek i tak powinno pozostać. Myślę, że potrzebuję spróbować czegoś innego a pozostając w klanie albo bym powodował niepotrzebne nieporozumienia albo nadal siedział gdzieś w cieniu ale to znowu było by nie fair w stosunku do Was.
Jeśli można, chciał bym pozostać w grupie 'przyjaciele' na forum a tych którzy maja ochotę pogadać proszę o wysłanie na PW nicków swoich postaci (przyznam się bez bicia, że pogubiłem się w tych nowych postaciach) albo jakis namiarow typu gg/gtalk. Mnie można złapać na Patelenka/SialaBabaMak/Aborcja.
Nie wiem jak potoczą się moje dalsze losy ale mam nadzieje, że uda mi się choć raz pojawić na zlocie, zobaczyć Wasze twarze i z każdym wychylić prawdziwy kufel piwa zamiast tego wyimaginowanego na forum.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Digital Dementia © 2002
Christina Richards
, phpBB 2 Version by
phpBB2.de
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin