Zamek AngerNar Forum Index
Elfickie opowiesci

 
Post new topic   Reply to topic    Zamek AngerNar Forum Index -> Podzamcze - Castleground
View previous topic :: View next topic  
Author Message
Guest







PostPosted: Sat 11:19, 18 Nov 2006    Post subject: Elfickie opowiesci

Elfka przygladala sie z oddali ogromnej fortecy. Wiedziala, ze tu znajdzie przyjaciol, przeciez nieraz sie spotykali, nieraz walczyli razem.
"A co mi tam" - pomyslala i przekroczyla linie ostatnich drzew idac w strone zamku.
- Witajcie czlonkowie szacownego clanu AngerNar - krzyknela jako ze pora byla juz pozna i wrota zamku zatrzasniete. Ale niemal od razu uslyszala odglos krokow i czyjas glowa pojawila sie w okienku straznicy.
- Witaj - odparl przyjazny glos - Kim jestes i co Cie tu sprowadza?
- Jestem Ali z clanu ArchAngeli. Wedrowna bardka i kaplanka. Poszukuje bezpiecznego noclegu i cieplego posilku w gronie przyjaciol. W zamian oferuje swoje opowiesci...

PS. Witajcie.
Jako ze od dawna lubie zagladac na Wasze forum i klimat jaki tu panuje ogromnie mi sie podoba, mam zaszczyt prosic Was o mozliwosc umieszczania tu czasem moich opowiesci :wink:
Back to top
 
LuPuS
Administrator
Administrator



Joined: 18 Aug 2005
Posts: 1984
Read: 0 topics

Helped: 13 times
Warns: 0/5
Location: Orc's Land

PostPosted: Sat 11:41, 18 Nov 2006    Post subject:

Ciezkie bramy zamku otworzylysie z loskotem rozwijanych
lancuchow, a za nimi stal szaman. Uklonil sie nisko w powietrzu
rekoma kreslac rytualny gest.


Tejakar Ali!!!

Prosze wejdz.

rzekl ork stajac nieco bokiem, a reka wskazujac droge przez
dziedziniec.


Jest nam niezmiernie milo goscic Cie w naszych progach. Dobrze
trafilas. Przejdzmy na komnaty bo noc idzie chlodna, zaraz to
sluzbe skrzykne aby do stolu nakrywali, a i po naszego
Barda Feahila posle gdyz opowiesci w dzwiekach jego lutni
doskonalego nabieraja kolorytu. Chetnie ich wszyscy posluchamy
ucztujac. Zapraszamy.

Ruszyli przez dziedziniec do budynku gdzie komnaty goscinne
przygotowane tylko na gosci czekaly. Jede po drugim rozblyskaly
kandelabry, a stol znajacy smak nie jednego wina swiezym
nakryciem czekal juz zastawy.


Dotrzymam Ci towazystwa jesli pozwolisz puki reszta sie zjawi.
Zajmij tymczasem miejsce w fotelu niech odpoczna Twe nogi
po podruzy dalekiej. Sluzba juz komnate dla Ciebie szykuje.

To powiedziawszy ork popendzal sluzbe co by o goscinie
wiesc po mieszkancach zamku rozniesli.


The post has been approved 0 times
Back to top
View user's profile  
TirkarMaegnar
Plomien
Plomien



Joined: 08 Dec 2005
Posts: 232
Read: 0 topics

Warns: 0/5

PostPosted: Sat 12:22, 18 Nov 2006    Post subject:

Moroczny przechadzaj±c siê pó¼n± por± po komnatach z zamiarem przek±szenia, co nieco, dostrzeg³ przez jedno z okien prowadz±cych na dziedziniec, potê¿nej budowy sylwetkê szamana, a tu¿ obok niego drobniejsz± kobiec±.
Szli przez dziedziniec w stronê zamku rozmawiaj±c pó³ g³osem. Zainteresowa³o Mrocznego có¿ to nowy go¶æ uraczy³ nas o tej porze, nie zastanawiaj±c siê d³ugo nad tym ruszy³ przez korytarze w stronê komnaty.
Szaman zd±¿y³ uraczyæ ju¿ go¶cia, kiedy Mroczny wszed³ do komnaty, tu¿ za progiem przystan±³ i uk³oni³ siê, po czym rzek³:
- Witaj Ali w progach naszego zamku, mi³o mi Ciebie widzieæ.
Koñcz±c te s³owa przysiad³ siê w fotelu nieopodal ze spokojem patrz±c siê na Elfkê.
- Proszê uracz nas swoj± opowie¶ci±...


The post has been approved 0 times
Back to top
View user's profile  
dymusi
Niszczacy Plomieniem
Niszczacy Plomieniem



Joined: 18 Aug 2005
Posts: 465
Read: 0 topics

Warns: 0/5

PostPosted: Sat 12:56, 18 Nov 2006    Post subject:

"Coz sie dzieje o tej porze, ze magia nie pozwala
memu umyslowi odpoczac"
zastanawial sie mag spoczywajac juz niemalze
w swej przytulnej komnacie

-Plomienie sie wyrywaja, jakby ktos je zaklal...
mowil do siebie idac korytarzem w dol
"moze to tylko moja wyobraznia i zmeczenie?Mam
nadzieje, ze nasz szaman czegos nie kombinuje"
mowily glosy w jego glowie.
Idac tak korytarzem nagle czastki powietrza
zaczely delikatnie wirowac wciskajac znajomy
zapach w jego nozdrza

-No tak. Wiedzialem, ze temu szalencowi ostatnio
glupie pomysly do glowy przychodza.Kto to widzial
zeby pichcic o tej porze?Dla kogo...
i wtedy kolejna mysl uderzyla w niego zatrzymujac
niemal w korytarzu

"no wlasnie - dla kogo?Czyzbysmy mieli gosci?O tej
porze?"
zblizal sie coraz to bardziej do zrodla zapachu
-do kuchni, a raczej do jadalni, ktora oddzielala
kuchnie od reszty zamku.Tam dostrzegl swiatlo, cienie
i dawaly sie slychac glosy trzech osobistosci. Dwa
glosy rozpoznawal dobrze, jednak trzeci byl jakis
inny, nowy. Ruszyl pewniej, wyprostowal sie wszedl
do jadalni

-Witaj piekna elfko!
krzyknal jak tylko zobaczyl piekna dziewke i...
"o cholera"
zdal sobie sprawe, ze z roztargnienia nie przebral
sie w pelni z nocnego stroju.Mimo, ze nic to nie dalo
szybkim ruchem sciagnal pomponiasta mycke z glowy,
plynnym ruchem schowal rece za siebie i korzystajac
z tego, ze dopiero przestapil prog zucil ja za sciane

-Widze, ze chonory poczynil Galiard
jal mowic bez przystanku, nie pokazujac zaklopotania
-Ale biesiade zaczniemy, kiedy sie tylko wszyscy zejda.
Rozumie, ze opowiesc i przygoda nie sa ci obce, wiec
oczekuje z niecierpliwoscia na piesn przy lutni Feahila.


The post has been approved 0 times
Back to top
View user's profile  
Guest







PostPosted: Sat 20:34, 18 Nov 2006    Post subject:

Siedzac w fotelu nieopodal kominka, w którym wesolo buzowal ogien, z niemalym zaklopotaniem obserwowala krzatanine sluzby popedzanej przez Galiarda. Upila lyk grzanego wina zaprawionego korzennymi przyprawami i przymknela oczy. Nie wiedziec czemu, przypomnialy jej siê ostatnie chwile spedzone na zamku lorda Tharona...
Back to top
 
Guest







PostPosted: Sat 20:35, 18 Nov 2006    Post subject:

Zerwa³a siê z pos³ania z przera¿aniem szukaj±c po omacku miecza. Wypatruj±c w ciemno¶ciach niebezpieczeñstwa, które wyrwa³o j± z objêæ snu, zda³a sobie sprawê, ¿e znajduje siê w swej komnacie na Zamku w Gludio.
- „To znów ten sen” – szepnê³a. – „Dlaczego wci±¿ powraca?”
Podesz³a do okna, aby odetchn±æ ¶wie¿ym powietrzem. I wtedy podjê³a decyzjê.
- „Muszê z nim porozmawiaæ – rzek³a szeptem. - Ale czy mnie zrozumie? A inni? Czy te¿ zrozumiej±?”
Zamknê³a oczy i obrazy ze snu powróci³y: ruiny, potwór czaj±cy siê w ciemno¶ciach, samotna wojowniczka z panter± u boku i symbolem anio³a na ramieniu – takim samym jak ten, widniej±cy na jej ramieniu.
Wiedzia³a, ¿e ju¿ nie za¶nie. Ubra³a siê i wysz³a na korytarz. Cisza i mrok spowija³y zamek. Ale nie wszyscy spali. Spod drzwi jednej z komnat wydobywa³o siê ¶wiat³o. Komnata lorda Tharona.
„Teraz albo nigdy” pomy¶la³a i zapuka³a.
Wesz³a do komnaty i zasta³a go siedz±cego nad dokumentami. Przypomnia³a sobie, ¿e tego popo³udnia przyby³ pos³aniec z Oren z wa¿nymi wiadomo¶ciami. Podniós³ g³owê i z niedba³ym u¶miechem rzek³:
- Ach, to ty Ali. – wskaza³ fotel. - Usi±d¼ proszê.
Elfka sta³a jednak nadal, nerwowo przygryzaj±c wargê.
- Panie, proszê, aby¶ raczy³ zwolniæ mnie ze s³u¿by. – rzek³a.
U¶miech znikn±³ z twarzy lorda.
- Wiesz, ¿e nie nawyk³em zatrzymywaæ tych, którzy chc± odej¶æ. Jednak¿e chcia³bym znaæ powód twej pro¶by.
- Muszê j± odnale¼æ – odpar³a.
Przygl±da³ siê jej przenikliwie przez d³u¿sz± chwilê.
- To nie jedyny powód, prawda?
- Nie. Ja...
Zamilk³a. Podesz³a do kominka i wrzuci³a polana do dogasaj±cego paleniska, bardziej aby unikn±æ jego wzroku, ni¿ zadbania o ogieñ. Tysi±ce my¶li przebiega³o jej przez g³owê. Czu³a siê tak samo zagubiona, jak wtedy, gdy jako m³oda dziewczyna zosta³a wys³ana na naukê do Mistrza Soriusa. Po matce, Spellsinger Nalyfein odziedziczy³a piêkny g³os, ale ponad magiê przedk³ada³a potêgê miecza, jak jej ojciec Temple Knight Quenthel. Przypomnia³a sobie Sentinela Veltressa, któremu lubi³a podkradaæ strza³y z ko³czanu, albo powa¿nego Stra¿nika Berrosa, rozprawiaj±cego o bogach. Potrz±snê³a g³ow±, jakby chcia³a to wszystko od siebie odgoniæ.
- Czujê, jakbym b³±dzi³a po omacku: bez celu, bez przysz³o¶ci. Jak mogê pomagaæ innym, kiedy sama jestem zagubiona? Muszê mieæ pewno¶æ, ¿e ¶cie¿ka, któr± wybra³am jest t± w³a¶ciw±.
Pokiwa³ g³ow± ze zrozumieniem.
- Mam nadziejê, ¿e znajdziesz to, czego szukasz. I choæ odchodzisz w trudnym momencie, kiedy nasi wrogowie zwieraj± szyki, nie mogê ciê zatrzymaæ.
- Panie, je¶li ty lub mieszkañcy zamku bêdziecie w niebezpieczeñstwie daj mi znaæ, a na pewno przybêdê. Zbyt wiele przeszli¶my razem, aby wasz los by³ mi obojêtny.
- Dziêkujê za twe s³owa. – odpar³ – Wiesz, ¿e wrota tego zamku zawsze bêd± dla ciebie sta³y otworem.
- Wiem. – jej oczy wype³ni³y siê ³zami – i dziêkujê za to.
Po tych s³owach wysz³a. Uda³a siê do swej komnaty, zebra³a swe rzeczy i opu¶ci³a zamek. Id±c na wschód, tu¿ przy rzece odwróci³a siê, aby spojrzeæ jeszcze raz na budowlê ledwie widoczn± w mrokach nocy.
„Czy jeszcze tu wrócê?” – zastanawia³a siê – „czy te¿ bogowie przeznaczyli mi inny los?”
Poprawi³a miecz u swego boku i ruszy³a w drogê.
Back to top
 
Guest







PostPosted: Sat 20:37, 18 Nov 2006    Post subject:

Uniosla powieki i ujrzala wpatrzone w siebie trzy pary oczu. Usmiechnela siê lekko zaklopotana i rzekla:
- Ilez to czasu uplynelo odkad stawalismy razem pod jednym sztandarem. Wydaje siê, ze to tak niedawno, a jednak tyle zmian nastapilo. Nowe sojusze, nowi wrogowie...
Back to top
 
dymusi
Niszczacy Plomieniem
Niszczacy Plomieniem



Joined: 18 Aug 2005
Posts: 465
Read: 0 topics

Warns: 0/5

PostPosted: Sat 21:52, 18 Nov 2006    Post subject:

Juz trzeci raz mag usmiechnal sie jawnie.Tym
razem wargi maga z krainy cienia odkryly caly
rzad bialych zebow.Nie wiadomo czy kolejny kielich
krwawego trunku nie dodal mu odrobiny opetania
czy byly to slowa elfki, ktora...

-Zaimponowalas mi...zaimponowalas mi tym, ze
za przygoda i rodzina gonisz poswiecajac swoje
rycerskie przysiegi.Ja swoja rodzine odnalazlem
i mimo, ze znajduja nas tutaj zwady to wiem, ze
nie opuscilbym ich dla nikogo.
Mephi ledwo powstrzymywal sie od czkania.Odrobina
magii pomagala mu w tym[i]
-Jednak wiedz...
[i]zamyslil sie na chwilke

-Nie znam wojowniczki ze znakiem aniola na tyle
dobrze, zeby smialo mowic takie rzeczy.Jednak
umysl najprostszy nawet zauwazy, ze Eva nie ma
wrogow.Dlatego wlasnie jest kolejnym na mojej
drodze rycerzem swiatla.Tak, dobrze slyszalas
-kolejnym.Przebylem na swej drodze wiele krain
i przezylem juz wiele przygod.Moge sie tym chwalic
mimo tego, ze moge wiedziec o dzisiejszym swiecie
mniej niz wiele osob.Jednakowoz tacy swiatli rycerze
nie zdazaja sie czesto.I to wlasnie budzi postrach
w tych, ktorzy pladruja i probuja zdobywac sila.
Ostatnio uznali to za swego rodzaju dyrektywe moi
bracia i siostry stali i jestem z tego powodu niezmiernie
rad.Ja jednak nie probuje zaciekle zmieniac ich na
swoj ideal bo sa mi drodzy takimi, jakimi ich znam.
Mowil coraz wolniej a pozna pora i nieprzespana
noc zamykaly mu powieki

-Chyba zaczynam juz troszke gawedzic o niczym przez
to cholerne wino.Przepraszam, ze przerwe ta rozmowe
w takiej chwili...moze masz cos do dodania to chetnie
cie jeszcze wyslucham, ale jesli nie to musze cie przeprosic
gdyz nie chce uzyc daru snu w fotelu jadalni chociaz
milo sie tutaj siedzi przy kominku...tak...uaaaah...tutaj...
uaaah...cieeeeee....
nie zdazyl nawet dokonczyc i pograzyl sie w slodkim
letargu


The post has been approved 0 times
Back to top
View user's profile  
Spiritchaser
Stalowa Piesc
Stalowa Piesc



Joined: 23 Feb 2006
Posts: 900
Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: Ezoteryczny Poznan

PostPosted: Mon 19:06, 20 Nov 2006    Post subject:

Elf byl calkowicie zaabsorbowany jakas praca przy swojej lutni
gdy pojawil sie poslaniec zapraszajacy do sali biesiadnej.
Spojrzal tylko smetnie na peknieta strune, rzucil lutnie na loze
i skierowal sie we wskazane miejsce.
Po drodze zaciskal nerwowo piesci i mamrotal co do siebie chyba
starajac sie kogos przedrzezniac - do boju brlacsia rycezzze-
tak utyskujac sam do siebie dotarl na miejsce.
Stal chwile przysluchujac sie rozmowie po czym gdy elfka spojrzala
nan, sklonil sie dwornie i z gracja
-Niech Gwiazda zablysnia nad godzina naszego spotkania Siostro.
Rad jestem slyszec, ze kolejne zastepy bardow splywaja by zabawic
nasz dwor...TFU!do krocset!....na!NA naszym dworze. Wybacz Pani slowany
lapsus. Ostatnio od wojaczki glowa nie tega. Rece zreszta mi tez zgrabialy
i niestety nie smiem nawet isc po swa lutnie by wtorowac tobie pani.
Jednak bez obaw Bracia, wszak nasz gosc swym spiewnym glosem przycmiewa
dziweki jakich moglbym dobyc ze skromnych swych strun.
-
to rzeklszy przysiadl sie do stolu i poczal wpatrywac sie w ogien.
-Opowiedz nam wiecej Ali podrozniczko. Spragnienim nowych historyi.
Glos niewiesci tez daleko nas zabrac moze...


The post has been approved 0 times
Back to top
View user's profile  
Guest







PostPosted: Tue 10:03, 28 Nov 2006    Post subject:

Przygl±da³a siê pogr±¿onemu w letargu czarodziejowi.
- Jeste¶my kowalami w³asnego losu, panie magu - rzek³a - ale to Ci, z którymi przebywamy, których spotykamy, nas kszta³tuj±.
W³a¶nie mia³a co¶ jeszcze dodaæ, kiedy kieruj±c wzrok ku przys³uchuj±cym siê wci±¿ Galiardowi i Mrocznemu, spostrzeg³a jeszcze jedn± postaæ przys³uchuj±c± siê rozmowie. Elf widz±c, ¿e jego obecno¶æ zosta³a zauwa¿ona, przywita³ siê dwornie, po czym usiad³ przy stole, zachêcaj±c go¶cia do kontynuowania opowie¶ci. Elfka odpowiedzia³a uk³onem i rzek³a:
- Milo mi Ciê widzieæ, szlachetny Feahilu, bracie w sztuce. Mam nadziejê, ¿e nie bêdziesz mi zbyt surowym sêdzi± i wybaczysz ewentualne b³êdy. A i Twoich opowie¶ci chêtnie wys³ucham.
U¶miechnê³a siê lekko.
- Kiedy¶ jeden z Waszych dawnych towarzyszy powiedzia³ mi, ¿e ja bardziej pasujê do Was ni¿ on sam. By³ to najpiêkniejszy komplement jaki us³ysza³am. - Tu schyli³a lekko g³owê z szacunkiem przed Galiardem, jej my¶li za¶ poszybowa³y ku jasnow³osemu wojownikowi, który wypowiedzia³ te s³owa.
- W³a¶nie sobie o tym przypomnia³am, kiedy mag Mephi poruszy³ pewn± kwestiê i ciekawa jestem Waszej opinii na ten temat. - zaczê³a po chwili. - Otó¿ wspomnia³ o rodzinie, przysiêgach. Jak bardzo wa¿ne to jest wed³ug Was? Jak± cenê jeste¶cie gotowi ponie¶æ, aby broniæ tych, których nazywacie "rodzin±"? Za jak± cenê jeste¶cie gotowi trwaæ przy swoich przysiêgach?
Zamilk³a na chwilê.
- Czy równie¿ za cenê zdradzenia swoich warto¶ci? - doda³a.
Back to top
 
Display posts from previous:   
Post new topic   Reply to topic    Zamek AngerNar Forum Index -> Podzamcze - Castleground All times are GMT + 1 Hour
Page 1 of 1

 
Jump to:  
You cannot post new topics in this forum
You cannot reply to topics in this forum
You cannot edit your posts in this forum
You cannot delete your posts in this forum
You cannot vote in polls in this forum



fora.pl - za³ó¿ w³asne forum dyskusyjne za darmo
Digital Dementia © 2002 Christina Richards, phpBB 2 Version by phpBB2.de
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
 
Regulamin